Informacje

  • Wszystkie kilometry: 3471.60 km
  • Km w terenie: 173.50 km (5.00%)
  • Czas na rowerze: 10d 00h 15m
  • Prędkość średnia: 13.71 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pustelnik.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 16 kwietnia 2011 Kategoria Weekend

Umocnienia Wału Pomorskiego

Dzień I - Borne Sulinowo
Wstaję o czwartej i budzę żonę. Z Poznania wyjeżdżamy o 5:36. Przed dziewiątą jesteśmy w Szczecinku. Krajową 20 ruszamy na Borne Sulinowo. W Sitnie zjeżdżamy w las i wjeżdżamy na tereny poligonu. W zamierzchłych czasach został "wyczyszczony" z ludności przez Niemców, którzy też mieli tu poligon, więc pustka, las a jednocześnie utwardzona nawierzchnia. Stare poniemieckie asfalty tylko momentami są zniszczone. Po wojnie teren przejęli Rosjanie rozmieszczając tu swoje wojsko. Krążyły różne legendy o broni jądrowej, podziemnych fabrykach, ale nigdy nie zostały one potwierdzone.

Szybko docieramy do Bornego Sulinowa. Miasteczko wygląda jak nadmorska miejscowość. Restauracje, kwatery, ośrodki, szerokie ulice, ścieżki rowerowe, tylko morza brakuje. Są za to czołgi i działa. Co chwilę mijają nas, w przemalowanych w barwy ochronne dżipach, fani militariów. W ogóle tego dnia mija nas mnóstwo dżipów. Opuszczamy Borne i kierujemy się do Nadarzyc. Przed Nadarzycami zwiedzamy opuszczone miasto, prawdopodobnie po rosyjskich żołnierzach. W Nadarzycach witają nas psy i krowa stojąca na środku jezdni. Droga, którą chcieliśmy przejechać do Mirosławca prowadzi przez środek jednostki wojskowej, więc jedziemy na około przez Szwecję do Wałcza, przed samym Wałczem kawałek krajową 22 - duży ruch, tiry.

Za Wałczem zjeżdżamy z krajówki. W okolicach Rutwicy dojeżdżamy do górki podciągającej. Znajduje się tu sławna anomalia grawitacyjna. Jadąc z górki trzeba pedałować jak pod górę a pod górkę rower jedzie sam. Chwilę bawimy się jeżdżąc w tę i z powrotem. Jest już ciemno. Ostatni odcinek pokonujemy w całkowitych ciemnościach. Nie mija nas ani jeden samochód. Do Tuczna dojeżdżamy po 21.

Dzień II - Wisielcza Góra
Rano jemy duże śniadanie i kierujemy się na Strzaliny. Szybko docieramy do wsi, za którą znajduje się jedna z największych grup warownych wału pomorskiego. Cała grupa znajduje się wewnątrz dominującej nad okolicą Wisielczej Góry. Po wojnie Rosjanie wysadzili niemieckie fortyfikacje, ale i tak spora część jest dostępna. Niestety bunkry zostały "sprywatyzowane". Przed wejściem kartka z numerami do przewodnika, który zamknął wejście na dwie kłódki. Jeszcze dwa lata temu można tu było swobodnie wejść.

Ruszamy dalej i przez Gostomię i Szydłowo bez większych przystanków docieramy do Piły. Przechodzimy przez sławny tunel (ogromne schody bez alternatywy dla niepełnosprawnych i rowerzystów), wbiegamy na dworzec, kupujemy bilety, wbiegamy na peron. Bagaże i rowery dosłownie wrzucamy do pociągu już po gwizdku konduktora.

Zdjęcia z wycieczki

TRASA WYCIECZKI

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa terst
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl