Informacje

  • Wszystkie kilometry: 3471.60 km
  • Km w terenie: 173.50 km (5.00%)
  • Czas na rowerze: 10d 00h 15m
  • Prędkość średnia: 13.71 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy pustelnik.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 1 kwietnia 2011 Kategoria Weekend

Tatry Wysokie

Wstaję o 6 rano i pakuję sakwy na rower. Niestety po dwóch dniach pięknej pogody zaczyna padać. Waham się przez chwilę, ale postanawiam ruszyć mimo złej aury. Przejeżdżam przez centrum Zakopanego, mijam szybko puste o tej porze Krupówki i kieruję się na Łysą Polanę. Droga jest stroma, dodatkowo deszcz pada coraz mocniej. W butach mam jeszcze sucho, ale spodnie już przemakają. Na szczęście momentami deszcz słabnie i da się normalnie jechać. Niestety podczas zjazdu dopada mnie krótka, ale gwałtowna ulewa i błyskawicznie jestem mokry.

Robię krótką przerwę na zadaszonym przystanku tuż za słowacką granicą. Z pobliskiego domu wychodzi starsza kobieta i kieruje się w moją stronę. Chwilę rozmawiamy, chyba po polsku, ale nie rozumiem niektórych słów. W kilka chwil dowiaduję się, że niedawno pochowała swoją matkę, przez co z nerwów straciła władzę w nogach i dopiero moczenie w pobliskich bagnach przywróciło jej sprawność. Syna też pochowała niedawno i mąż też już nie żyje. Potem dowiaduję się, że drogę z granicy do Zakopanego w latach młodości na rowerze pokonywała w kwadrans, przez co zyskała ksywkę "Halny". Niebo przejaśnia się, więc żegnam się i ruszam dalej.

W miejscowości "Podspady" zatrzymuję się na krótki posiłek. Pokonuję malutki podjazd i odbieram nagrodę w postaci długiego zjazdu aż do "Tatranska Dolina". To moja pierwsza górska wycieczka rowerem. Miałem trochę obaw, ale jestem pozytywnie zaskoczony. Wysiłek na podjazdach odbieram pozytywnie. Zgapiam się i mijam drogę 537. Tracę trochę czasu, ale ostatecznie kieruję się w stronę "Smokovca". Od tej pory będę jechał pod górę. "Vysoke Tatry" rozmnażają się i zamiast być jedną miejscowością klonują w całą serię niewielkich miejscowości zaczynających się od "Vysoke Tatry.... coś tam, coś tam". Podjazd kończy się w miejscowości "Srbske Pleso". Od tego miejsca będę powoli zjeżdżał w dół, aż do "Liptovsky Hradok", gdzie ok. 20:00 kończę wycieczkę.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony wspaniała wycieczka, ale z drugiej przeliczyłem się licząc po cichu, że uda mi się objechać Tatry w jeden dzień. Oczywiście polecam miejsce na rower. Ceny w Słowacji porównywalne do polskich, dobra jakość dróg, piękne widoki.

Zdjęcia z wycieczki



-------------------------------------------
  • DST 119.10km
  • Czas 07:57
  • VAVG 14.98km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Kalorie 5165kcal
  • Sprzęt Kross Trans Alp
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rwony
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl